Zawodniczka Polonii Wrocław ma za sobą kilka startów w wymagających turniejach międzynarodowych, a pod koniec stycznia zagra w akademickim turnieju w Moskwie. – To silny i prestiżowy turniej, w którym chcę powalczyć o miejsce w najlepszej trójce, no i oczywiście zanotować kolejny zysk rankingowy – mówi Ania Iwanow, która na zgrupowanie Polonii w Mariańskich Łaźniach pojechała tym razem w roli trenerki.

Szwecja, Portugalia, Włochy, Estonia… koniec minionego roku i początek obecnego to dla ciebie bardzo napięty grafik startów w międzynarodowych turniejach.

ANIA IWANOW: – Teraz nie studiuję i mam więcej czasu, dlatego postanowiłam skupić się na szachach i od razu po Świętach Bożego Narodzenia pojechałam na turniej do Lizbony. Poszło mi tam całkiem nieźle, choć troszkę zabrakło do normy, ale zarobiłam kilka oczek rankingowych. Turniej był trudny, bo codziennie rozgrywaliśmy po dwie rundy. Później pojechałam na turniej do Włoch i tam też codziennie rozgrywaliśmy po dwie rundy, więc byłam już dość zmęczona i poszło mi słabiej. Po tym turnieju brakuje mi już tylko dwóch punktów do rankingu na poziomie 2300 pkt. Ostatnio wystartowałam także w turnieju w Estonii, choć to nie były szachy klasyczne, a rapid i blitz – to tak trochę w ramach relaksu. Wygrałam tam rywalizację kobiet w Memoriale Paula Keresa, a teraz mam dwa tygodnie przerwy.

To czas na odpoczynek przed startem w kolejnym międzynarodowym turnieju – tym razem w Moskwie pod koniec stycznia?

– Tak, do Moskwy jadę na turniej dla studentek, ale wcześniej wyjeżdżam z Polonią na zgrupowanie do Mariańskich Łaźni. Nie jadę tam jednak jako zawodniczka, a w roli trenerki. To dla mnie coś nowego, ciekawe doświadczenie, z którego bardzo się cieszę.

Z jakim nastawianiem pojedziesz później na turniej do Moskwy?

– Podczas Moscow Open rozgrywanych jest równolegle wiele turniejów. Ja zagram w turnieju dla studentek. To kołówka, w której wystąpi 10 zaproszonych zawodniczek, a ja będę miała prawdopodobnie szósty numer startowy. To silny i prestiżowy turniej, w którym chcę powalczyć o miejsce w najlepszej trójce, no i oczywiście zanotować kolejny zysk rankingowy.

Masz już plany startowe na kolejne miesiące?

– Po turnieju w Moskwie najprawdopodobniej zagram też w Niemczech, a później we francuskim Capelle la Grande. To będzie dla mnie forma przygotowania do mistrzostw Polski. Po nich będę planować kolejne starty.