W rozmowie z właścicielem Polonii Wrocław podsumowujemy miniony rok i pytamy o plany na najbliższe miesiące. – Medale zdobywane przez dzieci i młodzież są dla nas najważniejsze. Chcemy szkolić coraz więcej dzieci i to jest kierunek, w którym będziemy zmierzać i na którym będziemy się koncentrować – mówi Andrzej Dadełło.

Andrzej Dadełło

W 2016 roku Polonia Wrocław kolejny raz wygrała krajowe współzawodnictwo dzieci i młodzieży w szachach. To potwierdza, że szkolenie młodzieży jest obecnie dla klubu priorytetem?

ANDRZEJ DADEŁŁO: – Mamy sporo zawodników, którzy są w czołówce juniorów w Polsce i co roku na mistrzowskich zawodach w tych kategoriach wiekowych zdobywamy medale. Bardzo cieszy mnie również, że pojawiła się także spora grupa młodszych i utalentowanych zawodników z Wrocławia. Wspomniana klasyfikacja współzawodnictwa dzieci i młodzieży bardziej dotyczy tych starszych roczników, przede wszystkim juniorów, a tymczasem w Polonii już znacznie młodsze dzieci osiągają sukcesy i zdobywają medale. Jest u nas cała grupa młodych i zdolnych – a w niektórych przypadkach wręcz wybitnych – szachistów, którzy w przyszłości mogą zdobywać medale mistrzostw Polski. Cieszy mnie, że Polonia jest w Polsce widoczna, bo jest jedynym klubem, który tak kompleksowo – zarówno na poziomie juniorskim, jak i seniorskim – osiąga sukcesy. W klubie trenuje coraz więcej dzieci z Wrocławia i ma to dla nas wymiar nie tylko szkoleniowy, ale też marketingowy, bo coraz mocniej promujemy szachy w stolicy Dolnego Śląska, a na tym także bardzo nam zależy.

Sukcesy 5- i 6-latków to już pierwsze efekty programu „Szachy w przedszkolu”, który obecnie jest jedną z wizytówek Polonii?

– Za sukcesem dziecka stoi kilka elementów, przede wszystkim bardzo ważne jest zaangażowanie rodziców. Klub, oczywiście, stara się we wszystkim bardzo pomagać, ale bez też zaangażowania rodziców trudno byłoby o sukcesy. Polonia jest na tyle atrakcyjnym klubem, że przyciąga rodziców wraz z dziećmi i jest w stanie zachęcić ich do szachów oraz poprowadzić do sukcesów.

Ekstraligowa drużyna Polonii została nieco odmłodzona i straciła na średnim rankingu, ale mimo to kolejny raz stanęła na podium Drużynowych Mistrzostw Polski.

– Mimo tych zmian byliśmy jednym z faworytów. Nadal chcemy wygrywać, ale ekstraligowa drużyna seniorów nie jest naszym priorytetem. Uważam, że środki z budżetu powinniśmy bardziej angażować w budowanie Polonii jako miejsca promującego szachy w naszym regionie. Dlatego medale zdobywane przez dzieci i młodzież są dla nas najważniejsze. Oczywiście, drużyna ekstraligowa, w takim klubie jak Polonia, musi być na wysokim poziomie i walczyć o medale, ale najważniejsze powinno być wychowywanie młodych szachistów. Chcemy szkolić coraz więcej dzieci i to jest kierunek, w którym będziemy zmierzać i na którym będziemy się koncentrować.

Miniony rok to także ogromny sukces polskich szachów kobiecych w postaci srebrnego medalu Olimpiady Szachowej w Baku. W pięcioosobowej reprezentacji Polski dwie zawodniczki były z Polonii Wrocław. To też działa na wyobraźnię młodych szachistów i zachęca ich do tej dyscypliny?

– Jak mówiłem wcześniej, w zachęcaniu dzieci do szachów największy udział mają rodzice, a oni z kolei na pewno patrzą na takie sukcesy. To ważne, że z naszego klubu wychodzą zawodnicy, którzy potrafią przebić się na poziom reprezentacyjny. Przecież świetna postawa 18-letniej Marioli Woźniak na Olimpiadzie Szachowej to była prawdziwa sensacja. To pokazuje, że potrafimy pomóc w poprowadzeniu kariery młodego zawodnika w taki sposób, by później w dorosłych szachach także osiągał sukcesy. Swoją drogą trochę szkoda, że w Polsce ten sukces szachistek nie był aż tak rozpoznawalny, jak sukcesy sportowców z innych dyscyplin. W szachach konkurencja jest olbrzymia, dlatego taki wynik bardzo trudno osiągnąć i składają się na niego lata treningów, wyrzeczeń i ciężkiej pracy.

W 2017 roku celem Polonii jest powtórzenie świetnych wyników z poprzedniego roku?

– Na pewno interesują nas także indywidualne sukcesy poszczególnych zawodników. Mamy wspaniałe, dwie młode zawodniczki: Wiktorię Śmietańską i Magdę Pawicką – liczę, że one nadal będą się tak rozwijały, jak do tej pory i przyniosą nam dużo radości i sukcesów. Mamy wielu młodych szachistów, którzy będą się liczyć w walce o medale w mistrzostwach Polski juniorów, ale również całą grupę młodych, utalentowanych zawodników, którzy świetnie rokują. Obserwuję ich rozwój i liczę, że w tym roku sprawią nam miłe niespodzianki.