W rozmowie z naszym zawodnikiem wracamy do LOTTO Indywidualnych Mistrzostw Polski i pytamy m.in. o wnioski na przyszłość. – To był mój pierwszy tak silny turniej zamknięty, ale uważam, że doświadczenia już mi aż tak nie brakowało. Co dalej? Praca, praca i jeszcze raz praca. Czas na powrót na siłownię i przypilnowanie diety – mówi Daniel Sadzikowski.

Trzy punkty i 10. miejsce w tegorocznych IMP – na pewno liczyłeś na więcej?

DANIEL SADZIKOWSKI: – Liczyłem przede wszystkim na to, że zagram poprawne partie, natomiast w prawie każdej można było się do czegoś mocno przyczepić.

Czego zabrakło do lepszego występu? Doświadczenia, szczęścia czy może zwyczajnie lepszej formy?

– To był mój pierwszy tak silny turniej zamknięty, ale uważam, że doświadczenia już mi aż tak nie brakowało. Ciężko mówić o pechu, bo moim zdaniem coś takiego w szachach wcale nie istnieje. Na pewno powinienem się lepiej przygotować i nie tylko czysto szachowo.

Która partia – perspektywy czasu – była najtrudniejsza?

– Najciężej się gra oczywiście po porażkach, dlatego wymieniłbym partie z Bartoszem Soćko oraz Aleksandrem Miśtą. W pierwszej wspomnianej partii bardzo zależało mi na poprawnej grze i spróbowaniu czegoś dla mnie nowego, bez zbędnego ryzyka, ponieważ zdarzały mi się wcześniej podstawki oraz wejścia w przygotowania debiutowe przeciwnika. Dopiero udało mi się wygrać w przedostatniej rundzie, po dość obustronnej walce i tę partię uważam, z psychologicznego punktu widzenia, za najcięższą, ale też najprzyjemniejszą, oczywiście, patrząc na nią teraz.

Każde doświadczenie to nauka na przyszłość. Jakie wnioski wyciągniesz z tego startu?

– Przede wszystkim pojedyncze błędy podczas samych partii oraz złe przygotowanie do turnieju. Praca, praca i jeszcze raz praca. Czas na powrót na siłownię i przypilnowanie diety.

Tegoroczny skład podium jest dla Ciebie zaskoczeniem?

– W turnieju ze średnim rankingiem 2630 może wszystko się wydarzyć, a medale zdobyli ci, którzy „nie grzeszyli” dyspozycją szachową podczas turnieju i utrzymywali wysoki poziom aż do ostatniej rundy.

Już wkrótce początek Drużynowej Ekstraligi, w której reprezentujesz barwy Polonii. Będzie okazja odegrać się na niektórych rywalach za IMP?

– A to ja gram? Jeśli tak, to z pewnością będę chciał wrócić na tory dobrej gry.

Jakie inne starty przed Tobą w najbliższym czasie?

– W lipcu planuję rozegrać Ligę Grecką. Z uwagi na to, że muszę w międzyczasie napisać pracę licencjacką oraz mam też inne zobowiązania, zdecydowałem nic nie grać aż do Akademickich Mistrzostw Świata we wrześniu. Będzie to dobry czas na poważną pracę.

Fot. Archiwum