W tym sezonie MDK Fabryczna Polonia Wrocław po raz kolejny wygrała rozgrywki 3. Ligi Szachowej! Start naszej drużyny podsumowuje jej kapitan Jakub Żeberski.

Dobiegły końca rozgrywki 3. Ligi Szachowej i po raz kolejny wygrała je drużyna MDK Fabryczna Polonia Wrocław! Jak – jako kapitan – podsumujesz ten sezon w wykonaniu naszej drużyny?

JAKUB ŻEBERSKI: – Cieszy zwycięstwo. Praktycznie cały czas liderowaliśmy, Tylko w jednym momencie straciliśmy kontrolę nad ligą (po porażce z Wisznią Małą). Wtedy, w przypadku zwycięstw Miedzi Legnica, nie mielibyśmy już wpływu na losy ligi. Taka sytuacja nie może się powtórzyć. Każdy mecz to osobna bitwa. Nowa mobilizacja, zebranie składu, organizacja meczu… Szczególny był dla mnie ostatni zjazd. Miał być on rozegrany w jednym miejscu. DZSzach podjął decyzję, bez przeprowadzania konkursu, o organizacji meczu w Żarowie. Była to decyzja krzywdząca nas, gdyż ostatni mecz graliśmy właśnie z Gońcem Żarów. Mimo tego, że na wyjazd nie mogli zdecydować się niektórzy czołowi zawodnicy, potrafiliśmy wygrać na niewygodnym terenie. Cieszę się z tego zwycięstwa i jestem dumny z naszych młodych zawodników.

Kto indywidualnie zasłużył na pochwałę?

– Graliśmy jako Drużyna. Praktycznie wszyscy zawodnicy zyskali na rankingu ELO, więc indywidualnie każdy może być zadowolony z występu. Jednakże naszą siłą było zbilansowanie. Liga trwa wiele miesięcy. W trakcie tych miesięcy mamy święta, sesje naukowe, kolokwia, wyjazdy, gorące okresy w pracy, itp. W drużynie każdy był gotów do gry, jeśli obowiązki mu na to pozwalały. Pozostali rozumieli jeśli jeden z zawodników akurat nie mógł grać i godnie go zastępowali. Osobno chciałbym pochwalić Radka Dytmana i Piotrka Marko – oni zawsze mogą i zawsze są na 200 procent. Radek miał także najlepszy wynik w drużynie – zdobył 5,5 pkt. Bardzo solidnie grał Adam Kawałko – 3,5/5. Duże wrażenie zrobiła na mnie Magda Pawicka – wysoki profesjonalizm w młodym wieku i praktycznie 100-procentowy wynik (jedynie remis czarnymi z Anetą Korościel). Seniorów nie będę chwalił – oni wiedzą, że są super! Brawo p. Mirek Perdek, Maciek Świcarz, Krzysiek Kolasiński, Przemek Piotrowski, Krzysiek Kanicki! I last but not least – Kamil Stachowiak i Artur Czyż. Kamil to dobry duch drużyny, nie tylko administrator, ale także człowiek, któremu nic nie umknie, który w ważnym momencie przypomni o zebraniu składu, o zadzwonieniu, napisaniu SMS-a. Solidność na co dzień godna pozazdroszczenia! Artur Czyż organizował wszystko od strony technicznej – sala gry, dobra kawa, mleko, cukier i sędziował mecze, w których byliśmy gospodarzami. Duże podziękowania!

Po raz drugi doszło do sytuacji, że w myśl regulaminu mimo zwycięstwa w lidze drużyna nie może awansować. Jak podchodzą do tego tematu nasi zawodnicy?

– Dla mnie zwycięstwo w Dolnośląskiej Lidze Szachowej jest celem końcowym. To dla mnie najważniejsza impreza w roku. II Liga jest skoszarowana i ze względu na obowiązki zawodowe oraz rodzinne ciężko mi w niej grać. Pozostali pewnie chcieliby grać… Celem naszego klubu jest wygrywanie na każdym szczeblu rozgrywek. Mam nadzieję, że niebawem drużyna z II Ligi awansuje do I Ligi i problem zostanie rozwiązany.

Gdybyś miał porównać poziom zakończonej właśnie edycję III ligi do tej z poprzedniego roku, to…

– W tym roku liga była bardziej wyrównana. W każdym meczu był otwarty wynik. Spowodowane było to awansem silnych beniaminków – Miedzi Legnica, Wiszni Małej, Kudowianki i… słabszą grą rankingowych faworytów.

Nowością było to, że na piątej szachownicy w każdym zespole musiały rywalizować panie. Jak to wyglądało w praktyce i jak oceniasz ten przepis?

– Ciężar gry wzięła na siebie Natalia Rogacka, która z dużym wyprzedzeniem bukowała wolne weekendy w pracy. Grała bardzo solidnie i odniosła kilka cennych remisów z wyżej notowanymi rywalkami. Później dołączyła Magda Pawicka, która grała bardzo silnie. Przepis bardzo dobry – pamiętajmy, że sukcesy naszej żeńskiej reprezentacji zaczynają się właśnie na poziomie lig wojewódzkich.

Fot. Archiwum

Wyniki MDK Fabryczna Polonia Wrocław w sezonie 2017/2018 – TUTAJ