Z kapitanem Polonii Wrocław rozmawialiśmy o planach startowych na ten rok. – Imprezy mające w nazwie „mistrzostwa” powinny być na liście priorytetów, ale pozostanę przy swoim i będę starał się zagrać najlepiej jak umiem na każdej z imprez – mówi Mateusz Bartel, czterokrotny mistrz Polski i filar Polonii.

Jakie najważniejsze starty indywidualne masz w planach w tym roku?

MATEUSZ BARTEL: – Nie przepadam za wyróżnianiem imprez na ważne i mniej ważne – zawsze staram się grać jak najlepiej. A jak wychodzi – każdy wie – raz gram bardzo dobrze, a raz kompromitująco. Oczywiście, imprezy mające w nazwie „mistrzostwa” powinny być na liście priorytetów, ale pozostanę przy swoim i będę starał się zagrać najlepiej jak umiem na każdej z imprez. Zresztą, „mistrzostwa” będą co i rusz – w kolejności: Europy, Polski oraz Olimpiada Szachowa (jeśli załapię się do drużyny). W formie wypada być zatem cały czas!

Jak oceniasz szanse Polonii w walce o upragniony złoty medal Drużynowej Ekstraligi?

– Szanse od paru lat mamy niemałe, ale dotychczas liga dojazdowa okazywała się dla nas problemem – skład nam się „rozjeżdżał” i często kluczowe mecze graliśmy w składzie dalekim od optymalnego. W tym roku, po wzmocnieniu Wojtkiem Morandą, na papierze jesteśmy wyjątkowo silni. Mam nadzieję, że przełoży się to na wyniki.

Kto – poza broniącym tytułu Hetmanem – będzie najgroźniejszym rywalem naszej drużyny?

– Składy innych drużyn nie są mi w tej chwili znane, ale jeśli nikt nie zrobił spektakularnych transferów, to walka rozstrzygnie się między nami a drużyną z Katowic.

Do Polonii dołączy Wojciech Moranda. Jak – z pozycji kapitana drużyny – oceniasz ten transfer?

– Wojtek to znakomity zawodnik, który od lat imponuje przygotowaniem debiutowym i profesjonalizmem. Myślę, że będzie dla drużyny sporym wzmocnieniem. Fakt tego, że przy okazji osłabiamy wicemistrzów Polski z Gorzowa Wielkopolskiego także nie jest bez znaczenia.

W grudniu 2014 roku Polonia zorganizuje we Wrocławiu Mistrzostwa Europy w Szachach Szybkich i Błyskawicznych. Czy będziesz pomagał w promowaniu tej imprezy w środowisku szachowym, podobnie jak miało to miejsce przed IME 2013, które odbyły się w Legnicy?

– Jak zwykle jestem do dyspozycji. Mistrzostwa te, które wcześniej rozgrywano w Warszawie, mają już swoją markę. Wydaje mi się, że świetna lokalizacja imprezy przyciągnie w tym roku setki zawodników. Być może uda się pobić warszawskie rekordy uczestnictwa, ale to już zależy od pracy sztabu organizacyjnego. Na pewno będzie jej dużo!