– Sportretowałem każdą szachistkę biorącą udział w tym turnieju i powiązałem te grafiki z motywami szachowymi, dodając element wrocławski w postaci krasnali – mówi artysta plastyk Zygmunt Nasiółkowski, autor wystawy graficznej towarzyszącej Arcymistrzowskiemu Turniejowi Kobiet we Wrocławiu.

niesiolkowski-litwinskaSzachy i sztuka – skąd wziął się pomysł na połączenie tych dwóch dziedzin?

ZYGMUNT NASIÓŁKOWSKI: – Z szachami po raz pierwszy spotkałem się w szkole średniej dzięki pani Apolonii Litwińskiej (mistrzyni Polski w szachach z 1961 roku; gość honorowy), która była naszą nauczycielka języka polskiego i trenerką szachową. Raz w moim życiu przeważały szachy, a raz sztuka. I w momencie, gdy znalazłem się w nowej rzeczywistości, czyli wyjechałem w 1990 roku do Niemiec, nastąpiła w moim życiu pustka, którą staram się jakoś zagospodarować i właśnie wtedy te dwie rzeczy połączyły się w jedno. Sztuka z szachami połączyła się w ten sposób, że zacząłem swoje prace wysyłać do różnych czasopism szachowych i tak nawiązała się wieloletnia współpraca z wydawnictwami w Niemczech, Austrii, we Włoszech, a nawet w Stanach Zjednoczonych. Przy okazji zaczęliśmy robić polonijne mistrzostwa szachowe w Niemczech. Dlatego wystawie towarzyszącej Arcymistrzowskiemu Turniejowi Kobiet im. Krystny Hołuj-Radzikowskiej nadałem tytuł „szachy w sztuce – sztuka w szachach”.

Jak Pan trafił z tą wystawą w mury Klubu Szachowego Polonia Wrocław?

– Także przez panią Apolonię Litwińską, która była w kontakcie z panem Wojciechem Zawadzkim. Jakieś 8-9 lat temu, przejeżdżając przez Wrocław, odwiedziłem panią Apolonię i pochwaliłem się osiągnięciami artystycznymi. Przez lata ta sprawa uległa zapomnieniu, dlatego bardzo się zdziwiłem, kiedy w czerwcu tego roku otrzymałem telefon od pana Zawadzkiego, który zaproponował mi zrobienie wystawy towarzyszącej turniejowi.

Oprócz grafik tworzących wystawę, w sali gry wiszą nietypowe portrety szachistek – uczestniczek turnieju…

– To także moje dzieło. Zostały zrobione specjalnie na życzenie organizatora turnieju. Sportretowałem każdą szachistkę biorącą udział w tym turnieju i powiązałem te grafiki z motywami szachowymi, dodając element wrocławski w postaci krasnali.

Gdzie wcześniej można było zobaczyć tę wystawę poświęcona szachom?

– Wcześniej była pokazywana w Schengen przy okazji tamtejszego Festiwalu Szachowego Dzieci i Młodzieży. Pierwotny tytuł brzmiał „szachy bez granic”, co oczywiście wiązało się z traktatami w Schengen o swobodnym przemieszczaniu się, czyli otwarciu granic w Europie. Z racji tego, że Wrocław jest Europejską Stolicą Kultury pomyślałem, że motywy flagi europejskiej i zjednoczenia Europy będą tutaj także pasowały i można je dostrzec w moich pracach.

Fot. T. Brusiło

Zygmunt Niesiółkowski wręcza kwiaty i upominek pani Apolonii Litwińskiej