Za nami I sesja Akademii Szachowej Polonii Wrocław, która odbyła się w Polanicy Zdrój. – Cieszę się, że tak wielu reprezentantów naszego klubu wzięło udział w tych zajęciach – mówi Artur Czyż, członek zarządu Polonii. Nie samymi szachami człowiek żyje, dlatego trenerzy dbali o to, by czas między zajęciami wypełnić najmłodszym uczestnikom Akademii atrakcjami. W sobotę przed południem wszyscy uczestnicy Akademii udali się na spacer do pijalni wód, a później na pyszne gofry. Była to nagroda za ciężką pracę w dniach poprzednich. Później Grupa udała się na górę, w stronę dawnego toru saneczkowego, skąd można było podziwiać panoramę miasta. Tam doszło do nieoczekiwanego spotkania z… kozą, której obecność sprawiła dzieciom wiele radości. Po południu przyszedł czas na pracę nad szachami, a wieczorem na kolejną atrakcję, czyli ognisko.

W niedzielę przed południem odbył się jeszcze jeden wykład szachowy, a po południu cała Grupa udała się w drogę powrotną do Wrocławia. Uczestnicy Akademii, jak i trenerzy, nie kryli zadowolenia z wyjazdu. – Takie zgrupowania są bardzo potrzebne, by podnosić poziom gry młodych zawodników – mówił trener Mirosław Perdek. – Najważniejsze, że dzieci były zadowolone z tego wyjazdu i chętnie pracowały – dodał trener Jakub Żeberski. – Cieszę się, że tak wielu reprezentantów naszego klubu wzięło udział w tych zajęciach. Myślę, że wpłynie to pozytywnie na wyniki Polonistów w mistrzostwach Polski – mówi Artur Czyż, członek zarządu Polonii.