Po trzech dniach zmagań zakończyły się Mistrzostwa Świata w szachach szybkich rozgrywane w Sankt Petersburgu. Mimo, że turniej został potwierdzony dopiero na początku grudnia, na zawody wybrała się prawie cała czołówka światowa, łącznie z Carlsenem. Magnus od początku zaznaczał, że do Rosji jedzie, aby zdobyć dwa kolejne tytuły mistrza świata – w szachach szybkich i błyskawicznych, czym potwierdziłby swoją absolutną dominację. Jak powiedział tak…nie zrobił 🙂 Jak zwykle wszystkie oczy od początku skupione były na Carlsenie, ale głównie dlatego, że przegrał nie tylko pierwszą, ale także drugą partię! Biorąc pod uwagę, że zaczął białymi od…:

Może to i dobrze, bo teraz dalej mogę zabraniać uczniom skakać hetmanem w debiucie (chociaż tak naprawdę Norweg uzyskał wygraną pozycję, ale to chyba będę musiała pomijać 😉 ). Mimo to Carlsen liczył się w walce o medale, a nawet o zwycięstwo, jednak po remisie w ostatniej partii z Nakamurą skończył zawody na 5. miejscu.

Mistrzem Świata w szachach szybkich został Daniil Dubov z Rosji, który zdobył 11 punktów a drugie piąte miejsce podzielili Mamedyarov, Nakamura, Artemiev i właśnie Carlsen. Największą niespodzianką turnieju był niewapliwie Alireza Firouzja z Iranu. Zaledwie piętnastoletni zawodnik z 169. (!) numerem startowym po pierwszym dniu był liderem ostatecznie kończąc zawody na 6. miejscu.

W turnieju wystąpiło również trzech Polaków: Jan-Krzysztof Duda, Kacper Piorun i Kamil Mitoń, trener Dudy. Jan znowu pokazał, że należy do czołówki światowej i dzięki świetnemu finiszowi, w którym zremisował z Nakamurą i wygrał ze Svidlerem uplasował się na 13. miejscu i zyskał 32 punkty rankingowe, a z tak wysokim rankingiem nie jest to łatwe. Kacper Piorun również zagrał bardzo dobrze zdobywając 16 punktów rankingowych.

U Pań świetną passę kontynuuje Ju Wenjun, która zaledwie miesiąc temu wywalczyła Mistrzostwo Świata w szachach klasycznych a teraz wygrała w szachach szybkich z całym punktem przewagi! Póki co, lepiej realizuje plan Carlsena niż sam Carlsen 🙂
Srebrny medal przypadł Sarasadat Khademalsharieh a brązowy Aleksandrze Goryachkinie. Sarasadat to również reprezentantka Iranu, jak wyżej wspomniany Alireza i na pewno te dwa imiona trzeba zapamiętać, bo są to największe talenty błyskawicznie rosnącego w szachową siłę Iranu.