Z kapitanem VOTUM SA Polonii Wrocław rozmawiamy przed ostatnim zjazdem Ekstraligi (24-26 listopada w Katowicach), który zdecyduje o podziale medali. – Zawodnicy wiedzą, jaka jest stawka ostatnich spotkań i wierzę, że będą do nich dobrze przygotowani, zarówno sportowo, jak i mentalnie – mówi Mateusz Bartel.

Mateusz Bartel

Przed ostatnim zjazdem Ekstraligi w czołówce jest tak ciasno, że trudno cokolwiek wyrokować, może poza tym, że faworytem do złota pozostają gospodarze czyli Wasko Hetman GKS Katowice. Liczysz na to, że gospodarze jeszcze się potkną?

MATEUSZ BARTEL: – Zgadzam się, trudno cokolwiek przewidzieć, ale tylko jeśli mówimy o miejscach 2-4. Pierwsze miejsce w turnieju, moim zdaniem, jest już sprawą zamkniętą, a zawodnicy GKS-u muszą tylko postawić kropkę nad i. Natomiast walka o pozostałe medale będzie bardzo ciekawa, głównie za sprawą świetnie grającej Miedzi Legnica, która mocno namieszała w czołówce.

VOTUM SA Polonię czekają trudne mecze z Miedzią Legnica i Stilonem Gorzów, a więc zespołami, które także powalczą o medale. Jesteś zaskoczony tym, że te ekipy tak dobrze punktują?

– W przypadku Stilonu nie jest to żadną niespodzianką, bo to bardzo silna drużyna, zapewne najsilniejsza w lidze po WASKO. Natomiast Miedź radzi sobie lepiej niż oczekiwano, ale przed nimi trudny dystans, także zobaczymy na końcu jak duży był potencjał tej drużyny.

Co będzie decydujące w walce o medale? Dobre przygotowanie? A może po prostu dyspozycja dnia?

– Jeśli mówimy o naszej drużynie, to – z pewnością – spore znaczenie będzie miała dyspozycja Joli Zawadzkiej. Na szachownicy kobiecej mamy, na papierze, przewagę, zarówno w starciu ze Stilonem, jak i Miedzią. Oczywiście, to tylko przewaga rankingowa, niezbyt istotna, zwłaszcza u kobiet. Tym niemniej, Jola nie raz zapewniała drużynie ważne punkty i mam nadzieję, że i tym razem dorzuci cenne oczka do naszego dorobku. Na szachownicach męskich będzie nam dużo trudniej, aby przechylić szalę na swoją korzyść.

Jako kapitan zamierzasz jakoś specjalnie zmobilizować nasz zespół przed meczami decydującymi o medalach?

– Nie jestem na tyle dobrym psychologiem, aby wiedzieć, kto potrzebuje mocniejszego słowa, a kto poklepania po plecach i obniżenia napięcia. Zawodnicy wiedzą, jaka jest stawka ostatnich spotkań i wierzę, że będą do nich dobrze przygotowani, zarówno sportowo, jak i mentalnie.

Gdybyś miał porównać tegoroczną Ekstraligę do poprzednich edycji to…

– Jest ona bardzo podobna do poprzednich edycji. Owszem, tym razem jest całkiem ciekawie, gdyż w czołówce nieco namieszała Miedź, ale sytuacja, gdzie podium co roku wygląda niemal tak samo, jest mało atrakcyjna. Do tego mecze wyglądają bardzo podobnie – drużyny rzadko zmieniają składy, układ szachownic też rzadko się zmienia. Z tego co wiem, przedstawiciele drużyn będą rozmawiali na temat zmiany formuły. Mam nadzieję, że do tego dojdzie, a także zostaną wprowadzone nowe regulacje, na przykład dotyczące rotowania składem. Byłoby dużo ciekawiej, gdyby – wzorem ligi francuskiej – ekipy mogły dowolnie ustawiać zawodników, w granicach określonej różnicy rankingowej. To przykład pierwszy z brzegu, a podobnych propozycji może być więcej. Wszystko zależy od celu – czy chcemy podnosić poziom sportowy, czy atrakcyjność, a może i to, i to. To już jednak pytania nie do mnie.