Trener Mirosław Perdek, który towarzyszył zawodnikom Polonii w Szklarskiej Porębie podczas Mistrzostw Polski Juniorów, podsumowuje ich starty w wywiadzie dla naszej strony. – Wyniki naszych zawodników to dobry prognostyk na przyszłość – mówi.

Jak podsumujesz wyniki zawodników Polonii w zakończonych niedawno w Szklarskiej Porębie Mistrzostwach Polski Juniorów?

MIROSŁAW PERDEK: – Złoty medal wywalczyła Mariola Woźniak, a trzech kolejnych zawodników było bardzo blisko podium – Kamil Nowak i Szymon Gumularz zajęli w swoich grupach wiekowych 4. miejsca, a Kacper Grela był 6. Do miejsc na podium zabrakło troszkę szczęścia. Kamil Nowak w ostatniej rundzie mógł próbować wygrać swoja partię, grając bez większego ryzyka, ale miał silnego przeciwnika i zadowolił się remisem. Liczyliśmy, że mimo to będzie trzeci, ale – niestety – w punktacji pomocniczej nie wystarczyło to do podium. Z kolei Szymonowi Gumularzowi w ostatniej rundzie do medalu wystarczyłby remis, ale trafił na bardzo dobrze dysponowanego przeciwnika i przegrał. Warto zaznaczyć, że czołówka wśród chłopców do lat 16 była bardzo wyrównana i niektórzy zawodnicy mogli zająć miejsca pierwsze, jak i szóste – co stało się w przypadku Kacpra Greli. Nieźle wypadł też Przemek Piotrowski, który zaczął zawody od dwóch wygranych z silnymi rywalami, później poniósł kilka

Mirosław Perdek

Mirosław Perdek

porażek, ale ogólny jego wynik można uznać za dobry.

Czyli mały niedosyt pozostał szczególnie po ostatniej rundzie?

– Tak. Przed tą rundą po cichu liczyłem na jeszcze co najmniej dwa medale. Mimo wszystko uważam, że wyniki naszych zawodników to dobry prognostyk na przyszłość, szczególnie że Kamil i Szymon byli o rok młodsi od większości rywali, a więc w kolejnych mistrzostwach kraju w tej grupie wiekowej na pewno powalczą o medale. Pozytywnie, mimo dwóch porażek w ostatnich rundach, wypadła Karolina Kalinowska, która może zagrała trochę zbyt asekuracyjnie, a mogła zająć wyższe miejsce.

Z kolei Mariola Woźniak od początku uchodziła za faworytkę do złota i ten ciężar oczekiwań z powodzeniem udźwignęła.

– Nie jest łatwo grać z pozycji faworyta. Tym bardziej, że na mistrzostwach Polski wielu zawodników próbuje grać tak, by partii nie przegrać, a żeby myśleć o złotym medalu, trzeba kolejne partie wygrywać. Ale Mariola dała sobie z tym radę i zdobyła złoto zasłużenie.

Mariola Woźniak

Mariola Woźniak

Jak wyglądało codzienne przygotowanie do rundy naszych zawodników?

– Ja i Daniel Sadzikowski mieliśmy codziennie do przygotowania po trzy osoby. Pozostali nasi zawodnicy indywidualnie korzystali z pomocy swoich trenerów. Partie trwały od rana po 4-5 godzin, a po południu był czas na kilkugodzinne przygotowania do kolejnej rundy. Warto dodać, że większość naszych zawodników podchodziła do tego tak ambitnie, że po zakończonych przygotowaniach wspólnie z trenerami, dodatkowo pracowali jeszcze indywidualnie.

Jaka atmosfera towarzyszyła ekipie Polonii?

– Bardzo dobra. Nasi gracze dopingowali się wzajemnie do ciężkiej pracy i jeszcze lepszej gry. A jeśli musieli grać przeciwko sobie – zdarzyły się chyba dwie takie sytuacje – to wspólnie decydowaliśmy, że przygotowują się sami, żeby było sprawiedliwie.

Jakie jeszcze ważne starty czekają naszych juniorów w tym roku?

– W sierpniu czekają nas mistrzostwa kraju w szachach szybkich, ale wcześniej będą jeszcze rozgrywki Drużynowej Ekstraligi Juniorów, do których także będziemy się bardzo solidnie przygotowywać.