Zespół MDK Fabryczna Polonia Wrocław nie zdołał utrzymać się w I lidze juniorów. – Mały niedosyt pozostaje, bo do utrzymania było naprawdę blisko. Ale najważniejsze było zdobycie doświadczenia przez młodych zawodników – mówi Krzysztof Kolasiński, trener naszej drużyny.

Trenera naszych zawodników poprosiliśmy o ocenę ich dokonań. – Skład drużyny zmienił się przed samym wyjazdem na ligę i to na pewno miało wpływ na wyniki. Magda Pawicka zagrała dobrze i na trudnym dystansie osiągnęła nawet trochę więcej niż zakładaliśmy. Piotr Madajczak miał wygrać jedną partię i wygrał. W pozostałych dzielnie walczył, ale brakowało mu jeszcze trochę umiejętności i doświadczenia. Przemek Piotrowski zagrał super turniej i nie dość, że dokładał mnóstwo punktów i wygrał rywalizację na całej szachownicy, to dodatkowo pomagał mi w mobilizowaniu drużyny. To było ważne, bo część z tych zawodników poznała się dopiero podczas zawodów. Szkoda, że z formą nie trafił trochę Krzysiek Kanicki, bo stać go na pewno na więcej. Ale do końca, do ostatniego meczu i ostatniej partii walczyliśmy o utrzymanie. Zabrakło nam naprawdę niewiele, bo tylko 0,5 pkt. Jeśli chodzi o Mateusza Barana, to stać go też na więcej, niż pokazał. Najlepiej widać to było w ostatniej partii, gdzie w bardzo ważnym meczu pokonał silnego rywala. Karolina Kalinowska zaczęła turniej dobrze, ale nie mogła wygrać partii – z debiutu wychodziła bardzo dobrze, ale dobre pozycje kończyła remisami. Myślę, że to trochę kwestia braku ogrania – ocenił Krzysztof Kolasiński.

Z relacji szkoleniowca wynika, że młodzi szachiści ciężko pracowali i przygotowywali się do każdego meczu. W każdym starciu walczyli też o jak najlepszy wynik, choć często mierzyli się z silniejszymi rywalami. – To była grupa ciężko pracująca, pilnująca porządku i przygotowująca się solidnie do każdej partii – chwali swoich zawodników trener Kolasiński.