Poniżej przedstawiamy Państwu relację naszego juniora z turnieju Cracovia, który odbył się w dniach 27.12.2020-4.01.2021. Zapraszamy do tekstu autorstwa Michała Fiedorka, któremu dziękujemy za przesłanie tekstu!

Warszawski czy krakowski smog (a może smok)?

Długo zastanawiałem się nad tytułem mojej relacji z turnieju, w którym miałem wziąć udział w okresie pomiędzy Świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem. Pierwotnie wybraliśmy Varsovię. Właściwie wszystkie okoliczności przesądzały o właściwości tego wyboru:

  1. turniej stosunkowo intensywny i relatywnie krótki (kończy się w Sylwestra);
  2. interesująca konkurencja;
  3. w Cracovii nigdy nie szło mi dobrze

Sytuacja się skomplikowała (co do gry) w momencie administracyjnego odwołania Varsovii. Wyglądało na to, że nigdzie nie zagram. W Cracovii grać nie chcę, Dodatkowo jest już po terminie zgłoszeń. Wreszcie jest problem z noclegami. Te trudności podziałały mobilizująco. Po pierwsze chcę grać – gdziekolwiek i z kimkolwiek. Po drugie moje zgłoszenie zostało zaakceptowane przez organizatorów (za to Im dziękuję). Pozostała kwestia noclegów – ale od czego jest rodzina.

Wygląda więc na to, że w tym roku wybór został dokonany trochę bez mojego udziału.

Jednak znowu krakowski smog (a może wreszcie Kraków okaże się dla mnie szczęśliwy).

Ta relacja powstaje przed 8. rundą.

W tym momencie turniej jest dla mnie dość udany – choć oczywiście mogłoby być dużo lepiej.

W tym momencie zdobyłem 3,5 pkt z uzyskanym rating performance ponad 2350 (nieźle jak na moje ubiegłoroczne dokonania). Minusy – partia z IM Damianem Lewtakiem (elo 2404) i Danielem Kopyłowem (elo 2342), gdzie w pierwszej partii miałem w wieżówce chyba dość prosty remis, którego nie zobaczyłem w obustronnym niedoczasie. Natomiast w partii z Danielem Kopyłowem przegrałem właściwie dwoma słabymi ruchami, gdzie przez całą partię miałem dużą przewagę na granicy wygranej. Dużo prawdy w tym, że szachy są okrutne, a najtrudniej wygrać wygraną partię.

Za ciekawostkę związaną z moją grą w turnieju należy uznać wygraną z powodu upływu czasu z Rudolfem Breureningiem z Niemiec (elo 2308), pozycja była jednakże kompletnie wygrana i mój przeciwnik po partii nie był zły z powodu takiego rozstrzygnięcia. Powiedział, że ruch lub dwa później i tak by się poddał. Sam sposób rozstrzygnięcia jest dla mnie niecodzienny.

Post scriptum (tzn. w tym wypadku już po zakończeniu turnieju):

Dograłem turniej do końca i mam raczej pozytywne wrażenia. W 8. rundzie los skojarzył mnie z aktualnym wicemistrzem Polski U20 – Patrykiem Chylewskim. W debiucie zaskoczyliśmy się obaj.

Moja próba zejścia z utartych szlaków spotkała się z reakcją Patryka, która obu nas zabrała w nieznane. Pozycja, którą dostałem po debiucie była OK. Gdyby jeszcze nie ten czas… W dużo lepszej zaproponowałem remis. Może i powinienem grać tą pozycję i pewnie mając nieco więcej czasu tak bym zrobił. A tak – lepszy wróbel w garści. W ostatniej rundzie grałem z Mateuszem Paszewskim. W ubiegłym 2019r. roku grałem z nim w Suwałkach. Partia skończyła się remisem ale pamiętam, że miał nieco pretensji o dopuszczenie słabszych rankingowo zawodników (w tym i mnie do grupy A). Podczas powrotu z Tegernsee (Otwartych Mistrzostw Bawarii) wyjaśniliśmy sobie tą kwestię i do partii przystępowałem bez złych emocji. Niestety w debiucie dostałem zupełnie nieznaną sobie pozycję. Miałem do wyboru – poświęcić jakość w zamian za pionka lub po prostu stać. Postanowiłem utrudnić zadanie Mateuszowi i oddałem wieżę za skoczka. Mimo niewielkiej liczby bierek na szachownicy i obiektywnie lepszej pozycji białych – Mateusz miał problemy z realizacją przewagi (wydaje mi się, że i ja miałbym takie problemy na miejscu Mateusza). Pozycja bowiem była lepsza ale nie tak łatwa do wygrania. Zresztą znowu ten czas …(tym razem jednak działał ewidentnie na niekorzyść mojego przeciwnika).

W efekcie uzyskałem 4,5 pkt, „zarobiłem” 40 oczek elo przy przeliczniku 20 i uzyskałem rating performance 2349. Jak tu nie być zadowolonym. Tym razem smok był po mojej stronie, a smog nie bardzo przeszkadzał. Zdjęć niestety nie było bo sala gry z uwagi na reżim sanitarny była niedostępna dla kibiców a zawodnicy przecież nie mogą mieć urządzeń elektronicznych.

Michał Fiedorek

Poniżej partie Michała ze wspomnianego turnieju: